środa, 30 lipca 2014

Rozdział 4

 Do domu wróciłam jakoś po, 20. Mama siedziała W Salonie z ojcem. 
-Co on tutaj robi-powiedziałam siadając na przeciwko mamy.
- Przyszedłem się dowiedzieć czy zmieniłaś zdanie w sprawie wakacji ? -popatrzył na Mnie.
-Nie nie zmieniłam. Nigdzie nie nie będę jeździć z tobą i plastikowa rodzinką-odpowiedziałam i popatrzyłam na niego.
-No dobrze. Wiesz Ze złamałaś nos Vicki?-Powiedział Ze złością.
-Nie obchodzi mnie i tak jej dasz na operację.Zamiast Operacji Nosa mogłaby Sobie zrobić przeszczep mózgu.-odpowiedziałam Ze złością.
Po Tych słowach wstałam i wyszłam. Kiedy doszłam do swojego Pokoju. Spod Poduszki wyciągnęłam paczkę papierosów i wyjęłam  jednego. Paczkę schowałam pod łóżko i otworzyłam okno. 
,, Och papierosy zawsze mnie uspokajają. "
Kiedy skończyłam Palić Do Pokoju weszła mama.
-Co tu tak śmierdzi-spytała i popatrzyła na Mnie-nie Mów Ze Znowu paliłaś?
-Przepraszam ale ta sytuacja z ojcem zaczęła Mnie wkurzać. Wiesz przecież że tylko to mnie uspokaja. No chyba że wolisz żebym się cięła-spojrzałam na nią pytająco.
-Wiem kochanie. Jeżeli musisz to pal, ale nie za dużo-powiedziała-Przyjdź zaraz na kolację.
-Dobrze przebiorę się i przyjdę -. Powiedziałam i podeszłam do szafy. 
Wzięłam piżamę i poszłam do Łazienek. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Ciepła woda oblewała moje ciało. ,,O tak Tego właśnie mi było trzeba''
Chwile później wyszłam z prysznica pod. Wytarłam się I nasmarowałam się jeszcze truskawkowym olejkiem do ciała. Następnie ubrałam na siebie piżamę. Włosy związałam w kucyk i zmazałam makijaż. Zeszłam na dół  i weszłam do Kuchni. Na ukradł Stala Zapiekanka a'la Monika. Uśmiechnęłam się do niej i usiadłam do stołu. Zjadłam DWA Wielkie kawałki.
-Kochanie jesteś chora?-Spytała gdy kończyłam drugi Kawałek.
-Nie mamo ale od rana Nic nie jadłam i byłam głodna. CZY TO TAKIE DZIWNE-uśmiechnęłam się.  
-Cieszę się  - Uśmiec
Tą piękną chwile  przerwał dzwonek do Drzwi. 
-Ja  otworzę-powiedziała mama . 
-Dobra. To ja wstawię naczynia do  zmywarki.-wstałam i otworzyłam zmywarkę.
Kiedy wkładałam talerz zawołała Mnie mama. 
-Już Idę!-Krzyknęłam i zamknęłam zmywarkę. 
Poszłam szybko zrobić Drzwi. Stala tam mama i Liam.
-Co ty tu robisz?-Spytałam zdziwiona. 
-Mamy dzisiaj lot  kotku ja przyszedłem się z tobą pożegnać.-powiedział i rozłożył ramiona.
Podeszłam do niego i się przytuliłam.
-Seksownie wyglądasz w Tej piżamie-szepnął mi na ucho.
-Zboczeniec-podniosłam Głowę i uśmiechnęłam się.
Liam zbliżył się do Mnie i  Po chwili Nasze Warki złączyły w namiętnym pocałunku . 
-Oooooo ....-powiedziała mama-Jakie to  słodkie.
,, No i Koniec zepsuła chwilę''
-Mamo CZY mogłabyś nas zostawić samych-spytałam.
-Oj przepraszam Idę Do siebie. NIE przeszkadzajcie sobie.-powiedziała i odeszła. 
-Będziesz na moich urodzinach?-Spytałam
-Nie Wiem kocie CZY zdążę. Postaram się, ALE NIE JESTEM Pewny bo chyba w sobotę o 15 Mamy jakiś wywiad.-przytulił Mnie mocniej. 
-No Dobra. Postaraj się proszę-odpowiedziałam.
-Dobrze ja się już chyba muszę zbierać. Mój nr telefonu masz więc będziemy dzwonić i pisać do  siebie.-pocałował mnie w czółko.
-Pa kocie-zamknęłam za nim drzwi.
Poszłam na temat Pokoju i wzięłam laptopa. Weszłam na Fb, tt,ask'a , insta. Po godzinie wyłączyłam kompa i odłożyłam go na szafkę nocna. Kiedy prawie zasypiałam dostałam SMS'a. 

Odpisałam i od razu zasnęłam.

*** Tydzień Później ***
Przez ten tydzień nic się nie wydarzyło. Wszystko tak samo. Dom, Ksenia, wieczorne rozmowy z Liam'em. Dzisiaj obudził mnie dźwięk dzwonka. Miałam jednego nie przeczytanego SMS'a. Był od Liam'a.
 Uśmiechnęłam się do siebie i przeczytałam. " NO TAK DZISIAJ TEN DZIEŃ JESTEM O ROK STARSZA". Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam
ubrania i poszłam do łazienki. Przebrałam się szybko i pomalowałam. Następnie wróciłam do pokoju i pościeliłam łóżko. Kiedy skończyłam do pokoju weszła mama.
 -Wszystkiego najlepszego skarbie-podała mi malutkie pudełeczko. -Dziękuję mamo.-odpowiedziałam i przytuliłam ją.
 -Otwórz-uśmiechnęła się.
 Otworzyłam pudełeczko. W środku znajdował się małe złote serduszko, które też się otwierało. W serduszku było zdjęcie moje i mamy.
 -Dziękuję-powiedziałam jeszcze raz.
 *** 7 godzin później ***
 Za 10 min zaczyna się moja impreza urodzinowa. Właśnie stoję w łazience i podkręcam włosy. Sukienka wisi na drzwiach. Skończyłam. Robię ostatnie poprawki i zaczynam ubierać sukienkę. 5 min później jestem już na dole. Przyszła właśnie Ksenia.
 -Wszystkiego Najlepszego Misia!!-krzyknęła i dała mi prezent. -Myślę że się nie spóźniłam.
 -Dziękuję. Nie spokojnie jesteś pierwsza..-uśmiechnęłam się -Dzień dobry-powiedziała Ksenia kiedy wyszłyśmy na dwór.
 ***20 min później***
 Już są wszyscy. Właśnie.przyszła Ada z Kubą. Kiedy zaprowadziłam ich na dwór. Rozległ się dzwonek do drzwi.
 -Ja otworzę skarbię-powiedziała mama.
 Wzięłam dziewczyny i zaczęłyśmy się wygłupiać. Chwilę później poczułam jak dwa silne ramiona obejmują mnie w pasie.
-Nie przeszkadzam-powiedział seksowny głos obok mojego ucha. 
-Liam!!!-krzyknęłam i rzuciłam się mu na szyję.-Mówiłeś że cię nie będzie. 
-Uknuliśmy wszystko z twoją mamą skarbie. Przecież nie mogłem przegapić twoich 18-nastych urodzin.-uśmiechnął się i wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko.-To dla ciebie skarbie. 
-Dziękuję.-pocałowałam go w policzek.-Kocham Cię Misiu. 
-Ja ciebie też kochanie. Mam nadzieję że ze mną też zatańczysz-uśmiechnął się łobuzersko. 
-No jasne że tak.-powiedziałam.
-Poczekaj chwilkę. Zaraz wracam.-powiedział i odszedł.
2 min później Liam wrócił a z głośników zaczęła lecieć wolna muzyka. 
-Czy zrobi mi pani ten zaszczyt i zatańczy ze mną-spytał,a ja podałam mu swoją dłoń którą po chwili pocałował. 
Poszliśmy na parkiet. Zarzuciłam mu ręce na szyję a on objął mnie w pasie i przyciągnął mocniej. 
-Wspaniale tańczysz-powiedział i musnął moje ucho. 
Popatrzyłam w bok Harry przyciskał Ksenię do ściany całując ją. 
-Popatrz na Harry'ego.-powiedziałam do Liam'a.
Obrócił się w stronę Harry'ego i się uśmiechnął.
-Chłopak lubi zaszaleć-odpowiedział i lekko musnął moje wargi.
Odwzajemniłam to, lecz po chwili podeszła do nas moja mama. 
-Cześć skarbie. I jak podoba ci się druga niespodzianka-powiedziała i uśmiechnęła się do mnie. 
-Dziękuję. Jesteś najlepszą mamą na świecie.-powiedziałam i mocno ją przytuliłam. 
-Wiem skarbie a ty najlepszą córką-odwzajemniła uścisk-Razem z Liam'em uzgodniliśmy że pojedziesz z nim do Londynu. Na 2 tyg. Jak ci się spodoba to możesz zostać, a jak zatęsknisz za mamą to wrócisz. 
-Nie mogę zostawić cię samej.-odpowiedziałam
-Nie zostawisz Adrian się do mnie wprowadzi.-uśmiechnęła się.
-A no chyba że tak-odpowiedziałam-Dziękuję-przytuliłam ją bardzo mocno.
Kiedy ją puściłam przytuliłam Liam'a, który jeszcze bardziej mnie do siebie przyciągnął. -Ja was zostawiam zaraz przyjdzie Adrian-powiedziała mama i odeszła. 
-Jesteś najlepszym chłopakiem pod słońcem-powiedziałam-Patrząc  ci się jeszcze miźgają. 
-A ty dziewczyną. Oj nie przejmuj się nimi.-odpowiedział.
-Chodź poznam cię z resztą znajomych-pociągnęłam go w tłum.
*** 2 godziny później***
Liam znał już wszystkich znajomych. Oczywiście przy poznawaniu nie obeszło się bez autografów i zdjęć. 
O północy wszyscy poszli do domu. 
-Chłopaki przygotowałam już wam pokój do spania-powiedziała mama
-Zostajecie tutaj na noc.-krzyknęłam i przytuliłam chłopaków. 
-Tylko ja chce w nocy spać-spojrzała na mnie i Liam'a.
-Mamo!!!-krzyknęłam-Idź się połóż bo wygadujesz głupstwa. Dobranoc.
-Dobranoc-powiedziała mama i poszła do swojego pokoju. 
Zaprowadziłam chłopców do ich pokoju a sama udałam się do swojego. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej piżamę i położyłam na łóżka. Weszłam do łazienki ściągnęłam z siebie ubrania i rzuciłam je na kosz. Związałam włosy w kucyka i weszłam po prysznic. Po chwili wyszłam owinęłam się ręcznikiem i wróciłam do pokoju. Na łóżku siedział Liam.
-Co ty tu robisz?!!-krzyknęłam
-Przyszedłem powiedzieć ci dobranoc, a tu proszę taka niespodzianka.-podszedł do mnie i przytulił.
Podniosłam głowę i lekko musnęłam jego usta.  
-Liam chodź już bo się sam zasnąć boję-krzyknął Harry wbiegając do pokoju.
-Ty chamie zawsze nie w porę-powiedział Liam i podszedł do niego.-Dobranoc gwiazdko. 
-Tylko nie zrób mu krzywdy.-krzyknęłam za nimi-Dobranoc chłopcy.
Przebrałam się szybko w piżamę i zasnęłam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz