-Justyna. -Zawołał Mnie tata.
Podeszłam do nich razem z Ksenią.
-Czego chcesz?-Powiedziałam oschle.
-Jak tam U Ciebie i Mamy?-Spytał się
-Od kiedy Cie obchodzi. Niech Cie to nie interesuję. Zajmij się sobą, Ta dziwka I Jej matką.-odpowiedziałam i poszłam wag stronę Szkoły. Kiedy weszłyśmy na sprzedaż gimnastyczna. Nie nie wierzyłam własnych oczom. Na scenie Stalo Cale One Direction.
-Czy ty widzisz na samo co ja-powiedziałam do Ksenii.
-Tak widzę.-powiedziała i poszłyśmy się napić.
Równo o 19 zaczęli śpiewać. W przerwie podszedł do nas dyrektor i kazał iść za sobą . Po chwili weszłyśmy za kulisy i mogłyśmy poznać One Direction.
-Chłopcy-zaczął Dyrektor-chciałem wam przedstawić przewodnicząca i zastępcę.-wskazał nas po kolei.
-Cześć Dziewczyny. Miło poznać-powiedział lokowaty.
-Was tez-uśmiechnęłyśmy się.
Liam spojrzał na moja rękę i się uśmiechnął.
-Widzę Ze jesteście Directioner. Może zaproponuję wam ...-powiedział Liam nie dokończył bo przerwał mu Zayn.
-Ty się tak nie rozpędzaj-zaśmiał.
-Nie chodziło mi o to.-popatrzył krzywo na Zayn'a-Może zaproponuje wam Zdjęcie i jakiś autograf. Później jakiś taniec Co?
-Będzie nam bardzo miło-uśmiechnęłam się do niego.
Zrobiliśmy Sobie wspólne Zdjęcie i dostałyśmy od każdego autograf. Następnie Liam poprosił Mnie do tańca, a Harry Ksenię.
-A tak w ogóle ile masz? -spytał
-17-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
Po piosence zobaczyłam że Victoria całuje się z Kubą. Podeszłam do nich szybko i odepchnęłam od niej go. Po czym uderzyłam go prosto w twarz.
-Ty chamie-powiedziałam. Odwróciłam się w stronę Victorii-Jesteś najgorszą osobą na świecie. Trzymaj się ode mnie z daleka bo jeszcze kiedyś nie wytrzymam. Rozumiesz pusty łbie?
-Myślisz że się ciebie boję-powiedziała i popchnęła mnie.
Nie wytrzymałam popchnęłam ją tak że poleciała na stół z ponczem. Kiedy się podniosła uderzyła mnie w twarz. Uderzyłam ją prosto pięścią w nos z którego zaczęła jej lecieć krew. Wtedy podbiegł do nas ojciec i zaczął nas rozdzielać.
-Przestańcie się bić-jedną ręką złapał mnie a drugą Vicki.
-Zepsuliście mi wszyscy życie. Ty dlatego że zdradziłeś mamę i nas zostawiłeś,a ty dlatego że żyjesz. To wszystko wina twoja i twojej puszczalskiej matki.- Zaczęłam płakać Liam to zauważył i zabrał mnie do łazienki.
-Wszystko w porządku?-spytał gdy byliśmy w łazience.
-Czy ty widziałeś co tam się właśnie wydarzyło!!!-krzyknęłam
-Przepraszam chciałem być miły-posmutniał
-Nie to ja przepraszam nie powinnam krzyczeć. Adrenalina mi jeszcze nie opadła. Wybacz mi.-powiedziałam
-Spoczko na ciebie nie umiem się gniewać-podszedł do mnie i przytulił.
-Dziękuję-powiedziałam i odsunęłam się.
-Ale masz siniaka pod okiem-zażartował
-Wiem wygląda okropnie. To wcale nie jest śmieszne!!-zaczęłam się śmiać.
Tę piękną chwilę przerwał nam Kuba i tata.
-Justyna proszę cię wybacz mi. Nie chciałem to ona się na mnie żuciła jak po jakieś mięso. Ja cię naprawdę kocham. Proszę-zaczął prosić Kuba
-A tak po za tym to w domu wszyscy zdrowi. Rozumiem jakbyś pocałował się z inną dziewczyną, ale nie z dziwką która kręci tą swoją plastikową dupa po całym szkolnym korytarzu. Teraz stąd wyjdź. Nie chce cię widzieć i znać-wyrzuciłam go przez drzwi.-A ty czego chcesz.
-Wiem że jesteś zła ale jestem twoim tatą i chciałem z tobą porozmawiać o tym zajściu i jak traktujesz swoją siostrę-powiedział. Teraz to się we mnie zagotowało.
-Słuchaj. Mam ci to przeliterować czy powiedzieć dużymi literami. Ja nie mam ojca siostry też nie. Ty już dla mnie nie istniejesz jesteś nikim. Więc wynocha stąd!!!!-krzyknęłam ze łzami w oczach-Wracaj sobie do tych plastikowych suk.
Po tych słowach wyszedł. Liam nic nie powiedziawszy podszedł do mnie i mocno przytulił. Ja się rozpłakałam.
-Cii wszystko będzie dobrze zobaczysz.-przytulił mnie mocniej
-Nie ściskaj tak bo mnie udusisz-uśmiechnęłam się i podniosłam głowę.
Patrzył prosto w moje oczy. Nie wiem kiedy ale zaczęłam przybliżać swoją twarz do jego. W 5 sekundzie dzieliły nas już tylko milimetry. Liam przyciągnął mnie bliżej i namiętnie pocałował.Po chwili wyszliśmy z łazienki.
-Może chcesz pojechać do domu-spytał Liam.
-Bardzo chętnie. Tylko powiem Kseni że jadę.-powiedziałam
-No chodź ona jest już dużą dziewczynką poradzi sobie sama.-powiedział i poszliśmy w stronę wyjścia. Po drodze spotkaliśmy Ksenię. Powiedziałam że idę do domu.
***20 min później***
Właśnie podeszliśmy pod mój dom.
-Dziękuje że mnie odprowadziłeś-uśmiechnęłam się do niego.
-Niema za co-powiedział i pocałował mnie w policzek.-Muszę już lecieć.
-Pa-powiedziałam i weszłam do domu.-Cześć mamo już jestem.Gdzie jesteś?
-Cześć Kochanie. Jestem w salonie.-odpowiedziała.
Poszłam do salonu i usiadłam koło mamy.
-I jak było?-spytała
-Spotkałam tatę, pobiłam się z Vicki, poznałam One Direction, a tak to wszystko w porządku-uśmiechnęłam się.
-Co powiedziałaś?-zdziwiła się.
-No spotkałam tatę pobiłam się z Vicki i tak poznałam One Direction-ostatnie słowa wy piszczałam.
-No to gratuluję.-uśmiechnęła się.
-Dostałam autografy i zdjęcie.-wyciągnęłam z torebki autografy.
-A co to jest-powiedziała oglądając autograf Liam'a.
Wyrwałam jej autograf z ręki. Nie tylko był tam autograf ale też jego numer. Zaczęłam piszczeć.
-Dostałam telefon od Liam'a.-skakałam po łóżku.-Co mam teraz zrobić?
-Najpierw się ogarnij bo łóżko zepsujesz, a później zadzwoń do niego i powiedz że zapomniałaś mu oddać marynarkę-mama zaczęła się śmiać.
-Boże kompletnie o tym zapomniałam. Muszę iść zadzwonić-zeszłam z łóżka-Nie jednak się wstydzę. Ty to zrób.
-To twój idol. Pamiętasz jak mówiłaś że gdy go poznasz rzucisz się mu na szyje.-powiedziała i popatrzyła na mnie.-Teraz go poznałaś i trzęsiesz dupą jak galareta.
-No dzięki Mamo!!! Dobra idę zadzwonić-wstałam i pobiegłam szybko do pokoju.
Wyciągnęłam telefon z torebki i wpisałam nr z kartki. Po 3 sygnałach odebrał.
(J-Justyna L-Liam)
J: Cześć to ja. Zapomniałam ci oddać marynarkę. Mógłbyś przyjechać do mnie.
L: Dzisiaj nie mogę. Spotkajmy się jutro o 12 w Starbucks. Pasuje ci?
J: Tak to do zobaczenia jutro.
L:Cześć.
Rozłączyłam się i zaczęłam piszczeć.
-Nie drzyj się tak bo sąsiedzi będą jutro przychodzić ze skargą wariatko-krzyknęła mama
-A ty to możesz-zaczęłam się śmiać.-Dobra idź bo jutro czeka mnie wspaniały dzień i muszę się wyspać. Kocham cię<3
-Ja ciebie też-powiedziała i zamknęła drzwi.
Podeszłam do szafy wyciągnęłam piżamę i poszłam do łazienki.
Nalałam wody do wany. Za ten czas związałam sobie włosy w koka i się rozebrałam.
***20 min później***
Właśnie odkładałam ciuchy do szafy. Gdy usłyszałam dźwięk SMSa. Podeszłam do łóżka i wzięłam telefon do ręki. Było od nieznanego.
Odłożyłam telefon na szafkę i położyłam się spać.
-Najpierw się ogarnij bo łóżko zepsujesz, a później zadzwoń do niego i powiedz że zapomniałaś mu oddać marynarkę-mama zaczęła się śmiać.
-Boże kompletnie o tym zapomniałam. Muszę iść zadzwonić-zeszłam z łóżka-Nie jednak się wstydzę. Ty to zrób.
-To twój idol. Pamiętasz jak mówiłaś że gdy go poznasz rzucisz się mu na szyje.-powiedziała i popatrzyła na mnie.-Teraz go poznałaś i trzęsiesz dupą jak galareta.
-No dzięki Mamo!!! Dobra idę zadzwonić-wstałam i pobiegłam szybko do pokoju.
Wyciągnęłam telefon z torebki i wpisałam nr z kartki. Po 3 sygnałach odebrał.
(J-Justyna L-Liam)
J: Cześć to ja. Zapomniałam ci oddać marynarkę. Mógłbyś przyjechać do mnie.
L: Dzisiaj nie mogę. Spotkajmy się jutro o 12 w Starbucks. Pasuje ci?
J: Tak to do zobaczenia jutro.
L:Cześć.
Rozłączyłam się i zaczęłam piszczeć.
-Nie drzyj się tak bo sąsiedzi będą jutro przychodzić ze skargą wariatko-krzyknęła mama
-A ty to możesz-zaczęłam się śmiać.-Dobra idź bo jutro czeka mnie wspaniały dzień i muszę się wyspać. Kocham cię<3
-Ja ciebie też-powiedziała i zamknęła drzwi.
Podeszłam do szafy wyciągnęłam piżamę i poszłam do łazienki.
Nalałam wody do wany. Za ten czas związałam sobie włosy w koka i się rozebrałam.
***20 min później***
Właśnie odkładałam ciuchy do szafy. Gdy usłyszałam dźwięk SMSa. Podeszłam do łóżka i wzięłam telefon do ręki. Było od nieznanego.
Odłożyłam telefon na szafkę i położyłam się spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz