czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 1

Obudziłam się o 7 przez promienie słoneczne wpadające do pokoju. Podniosłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej ubrania i poszłam do 
łazienki. Ubrałam się zrobiłam lekki makijaż włosy zostawiłam rozpuszczone. Wróciłam szybko do pokoju, wzięłam książki które są mi na dzisiaj potrzebne i wsadziłam je do torby. Zeszłam na dół i udałam się do kuchni gdzie siedziała moja mama. 
-Cześć mamo-powiedziała wyciągając miskę, płatki i mleko. 
-Cześ kochanie. Nie pod wieść cię dzisiaj do szkoły.-spytała rodzicielka 
-Jeżeli to nie problem to jasne-uśmiechnęłam i zaczęłam jeść płatki. 
Kiedy zjadłam wsadziłam miskę do zmywarki i poszłam do przedpokoju gdzie założyłam buty. 
-Idziemy-krzyknęłam
-Tak możemy iść-powiedziała wchodząc do przedpokoju.
Wzięłam kluczę i razem z mamą wyszłyśmy na dwór. Ja zamknęłam drzwi a ona poszła do samochodu. Chwilę później już siedziałyśmy już w samochodzie i jechałyśmy do szkoły. 5 min później wysiadłam z samochodu i weszłam do szkoły w drzwiach spotkałam Victorię.(Przyszywaną siostrę)
-No kogo my tu mamy?-powiedziała i podle się uśmiechnęła. 
-O nie masz swojej świty. Co zachorowały na głupotę?-powiedziałam ze smutną miną.-Przykro mi.-W głębi korytarza zobaczyłam Gabi.
-Zamknij się. Słuchaj nie masz prawa się tak do mnie odzywać. Wiesz kim ja jestem.-stanęła na przeciwko mnie.
-Tak wiem.-uśmiechnęłam się-Dziewczyną która daje dupy każdemu kto ją oto poprosi i plastikiem rozpuszczonym przez mojego ojca. Tak do twojej wiadomości wcale się...
-Ty zołzo-wtrąciła się
-Zamknij się jak do ciebie mówię!!-krzyknęłam-Wcale się ciebie nie boje, więc skończ już te swoje widzi misie i zajmij się sobą. Za mało ty i twoja matka zepsułyście mi życie.
-Nie masz prawa tak mówić-odpowiedziała a ja odeszłam. Jednak wróciłam do niej.
-Zobaczysz jeszcze kiedyś się na tobie odegram-ruszyłam w kierunku Kseni.
-Cześć-powiedziałam podchodząc do blondi
-Hej. Co teraz "Pani Idealna" od ciebie chciała-przy tych słowach zrobiła cudzysłów w powietrzu.
-Powiem ci podczas dzisiejszych zakupów na bal.-uśmiechnęłam się.
-Ok, a teraz chodź bo pani Nowak nie lubi jak ktoś się spóźnia-powiedziała
Miała rację więc szybkim krokiem ruszyłyśmy w stronę sali. Akurat gdy doszłyśmy wchodzili na górę. Pech chciał że byłyśmy w jednej klasie z plastikiem. Usiadłyśmy na swoim miejscu i zaczęłyśmy słuchać o 2 wojnie światowej. 
*** 5 godzin później***
Koniec lekcji. Właśnie wychodziłam ze szkoły z Ksenią i zobaczyłam że na parkingu stoi auto mojej mamy. Podeszłyśmy do niej.
-Pod wieść was gdzieś?-spytała.
-Tak chętnie-uśmiechnęłam się.
-Widzę dzidziusiu że mama po ciebie przyjechała. O jakie to okropnie słodkie.-powiedziała Victoria przechodząc koło nas.
-Jeżeli nie zamkniesz zaraz tej plastikowej gęby to ci zaraz przypierdzielę, a tak w ogólę to mnie ktoś przynajmniej kocha a nie daje tylko kasę żebyś się odwaliła-po tych słowach wsiadłam do samochodu.
-Wszystko w porządku?-spytała mama i Ksenia.
-Tak możemy jechać-uśmiechnęłam się do nich.
*** 10 min później ***
Własnie wchodzimy do Mohito. Mama poszła załatwić jakieś sprawy do banku więc miałyśmy trochę czasu. Po 30 min zdecydowałyśmy się na te sukienki.

 Wzięłyśmy je i poszłyśmy zapłacić. Podeszłyśmy jeszcze pod bank i poczekałyśmy chwilę na mamę. Po chwili mama wyszła i ruszyłyśmy w stronę samochodu. 
**20 min później**
Weszłyśmy do domu i od razu poszłyśmy na górę. Zaczęłyśmy szykować się na bal. Podłączyłam lokówkę do kontaktu i zaczęłyśmy się malować. Kiedy skończyłam się malować usiadłam na krześle, a Ksenia polokowała mi końcówki. Tak samo jak ja jej. Następnie przebrałyśmy się w sukienki. Wzięłam torebkę, aparat i zeszłyśmy na dół. 
-Ślicznie wyglądacie-powiedziała mama i się do nas uśmiechnęła.
-Dziękujemy mamo.Zrobisz nam zdjęcie.-podałam jej aparat 
Zrobiła nam zdjęcie i oddała aparat. 
-To my idziemy.-stanęłyśmy przed domem a ja zadzwoniłam po taksówkę. Chwilę później jechałyśmy do szkoły. 10 min później wysiadłyśmy z taksówki. 
Zauważyłam że pod szkołą stoi Victoria z ...